... dowcipy o babie

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze z moim mężem coś nie w porządku. Ubzdurał sobie że jest śnieżnym bałwanem. Stoi na podwórku z garnkiem na głowie z miotłą w ręku.
- Proszę go do mnie przyprowadzić.
Po godzinie baba wraca i mówi:
- Panie doktorze nic z tego. Została z niego tylko kałuża wody garnek i miotła!


Przychodzi baba do lekarza. Lekarz się pyta:
- Coś dawno pani u mnie nie było?
Baba:
- A bo byłam chora.


Przychodzi baba do lekarza:
- Powinna pani jeść dużo owoców i to najlepiej bez obierania.
Baba dziękuje za diagnozę i zbiera się do wyjścia.
- A tak a propos jakie owoce pani jada najczęściej? - pyta lekarz.
- Orzechy.


Przychodzi baba do lekarza z całym workiem papieru toaletowego:
- Po co to pani?
- Bo słyszałam że z pana jest zasrany specjalista.


Przychodzi baba do dentysty:
- Panie doktorze tak strasznie boje się borowania że chyba wołałabym już zajść w ciąże.
- To niech się pani zdecyduje bo nie wiem jak fotel mam ustawić.


Przychodzi baba do lekarza z poparzonymi uszami.
Lekarz się pyta: co się pani stało?
Prasowałam gdy zadzwonił telefon.
A drugie ucho?
Chciałam zadzwonić na pogotowie.


Przychodzi baba do lekarza nago z karabinem.
- Co pani jest pyta lekarz?
- Naga broń!


Usiadła baba na Pinokia nos i mówi:
- Pinokio kłam kłam!


Baba kupiła sobie szafę. Po przywiezieniu jej do domu zaczęła ją składać. Pod jej oknem biegła linia tramwajowa... złożyła tę szafę ale tramwaj przejechał i szafa się złożyła... mówi więc do siebie: Sama nie dam rady. Zawołała sąsiada. Ten złożył szafę od nowa ale przejechał tramwaj i szafa się złożyła. Sąsiad wpadł na pomysł i mówi: Wie pani co?? ja wejdę do środka i zobaczę co się tam składa. Wszedł a do domu wrócił mąż i zajrzał do szafy a sąsiad: Ja wiem że to głupio wygląda ale ja naprawdę czekam na ten tramwaj...


Przychodzi baba do lekarza ze śmigłem w dupie. A lekarz na to:
- Kto panią tak przeleciał?