... dowcipy o bacy

Jedzie gazda z gaździną furmanką. Nagle niebo się zachmurzyło rozszalała się burza. Znienacka 20 metrów przed furmanką uderzył piorun. A gazda patrzy w niebo palec podnosi i mówi:
- Nooooooo...
Jada dalej. Po chwili następny piorun uderzył 5 metrów za furmanką. Gazda znów podnosi palec i mówi:
- Noooooooooooooo...
Znowu jadą dalej. Nagle kolejny piorun uderza w gaździnę jadącą na furmance a gazda zadowolony:
- No!!!


Początkujący narciarz pyta bacę:
- Czy ten zjazd jest niebezpieczny?
- A gdzie tam panocku wszyscy zabijają się dopiero na dole!


Bacowa budzi swojego męża w środku nocy.
- Antoś pchła mi chodzi po plecach złap ja i zabij.
- Zapal światło - doradza zaspany baca. - Jak cię zobaczy to sama zdechnie ze strachu.


Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje!
- Ja nie dam rady ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
- Tak jak mówiłem da się załatwić ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik już nie trzeba gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.


Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz zbadał gaździnę przyjął honorarium pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba gazdo żona już płaciła.
- Panie doktorze macie tu 1000 zł i nie mówcie nikomu że pozamaciczna bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją żem nie trafił tam gdzie trzeba.


Siedzi baca nad przepaścią i liczy:
- 127 127 127 ...
Przechodzi turysta i pyta:
- Co robisz baco?
Baca zrzuca go w przepaść i liczy:
- 128 128 128 ...


Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!!
- Dyć to nie dżez to folklor!


Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta się Gazdy:
- Powiedzcie Gazdo dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną przecież żyjecie razem już 20 lat w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sędzio ona mi seksualnie nie odpowiada!
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty Gazdo gadacie! Całej wsi odpowiada a wam nie?!


Wywiad z bacą:
- Baco jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce wyciągam flaszkę i piję...
- Baco ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.


Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- Do domu. Będę je hodował.
- Przecie nie macie obory ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
- W mojej izbie.
- Toż to straszny smród!
- Trudno będą się musiały przyzwyczaić.